Cześć podróżnicy!
Dzisiaj chciałem wam napisać o dwóch typowych "atrakcjach" stąd - morsowanie oraz sauna.
W sumie nie wiem jak to się stało, ale wyrobiliśmy już sobie taką tradycję - co tydzień zbiera się grupa ludzi, żeby pójść razem w te miejsca.
Jeśli chodzi o pierwszą kwestie - morsowanie robię jedynie za towarzysza podróży i czasem fotografa, ale dość zabawnie patrzy się jak ludzie walczą sami ze sobą, zdobyć się na odwagę i wejdź do wody w granicach 6 do 10 stopni. Podobno z każdym kolejnym razem jest łatwiej. Podobno. Ja nie wchodzę, nie ma szans.
(co robi asystent osoby niepełnosprawnej w przerwie)
Saunę, z kolei, uwielbiam - niesamowicie relaksuje. Siedzisz sobie w 100 - 110 stopniach i rozmawiasz, a przy tym dajesz odpocząć mięśniom. Po całym dniu, to chyba najlepsze co może być. Ciekawa rzecz jest taka, że tutaj w prawie każdym budynku jest chociaż jedna (włącznie z akademikami).
Mam wrażenie, że to odzwierciedla spokój, jaki tu panuje. Ta cisza i natura wokół - coś cudownego.
Trochę wam o tym poopowiadam następnym razem. Stay tuned!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz